2. Niedziela po Epifanii

1 Także ja, bracia, gdy przyszedłem do was, przyszedłem głosić wam tajemnicę Boga nie za pomocą górnolotnych słów lub mądrości. 2 Postanowiłem bowiem będąc wśród was nie znać niczego innego, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego. 3 I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem. 4 A moje słowo i moje głoszenie nie opierały się na przekonujących słowach mądrości, ale na ukazywaniu Ducha i mocy, 5 aby wasza wiara nie opierała się na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Boga.  6. Głosimy wprawdzie mądrość wśród doskonałych, ale nie mądrość tego świata ani władców tego świata, którzy przemijają. 7 Przeciwnie, głosimy mądrość Boga, pełną tajemnicy i zakrytą, którą Bóg przeznaczył przed wiekami dla naszej chwały, 8 której nie poznał żaden z władców tego świata. Gdyby ją bowiem poznali, nie ukrzyżowaliby Pana chwały. 9 Ale jak jest napisane: To, czego oko nie ujrzało ani ucho nie usłyszało, ani co nie wstąpiło do serca człowieka, Bóg przygotował tym, którzy Go miłują. 10 Nam natomiast Bóg objawił to przez Ducha, ponieważ Duch bada wszystko, także głębie Boga.  (Biblia Ekumeniczna 1 Kor 2,1-10) 

W kalendarzu liturgicznym Kościoła przeżywamy aktualnie okres epifanijny. Jest to czas, który poprzez towarzyszące mu teksty biblijne ukazuje nam Stwórcę objawiającego się w ludzkich przestrzeniach i czasie. Epifanijny Bóg to Emmanuel – Bóg z nami, Bóg w człowieku! Bóg, który kiedy zechciał  najpełniej  wyrazić swoją istotę, uczynił to za pośrednictwem  ludzkiej egzystencji. Wcielenie Boga to epifania Miłości, Światłości i Życia, które ogarniają ludzkie przestrzenie. Inkarnacja Boga w narodzonym dziecku to również  początek zbawczej drogi ludzkości przez Jezusa Chrystusa.  Dlatego warto ciągle na nowo przypominać, że  właściwą treścią Świąt Narodzenia Pańskiego nie jest idylla stajenki z pasterzami, ale tajemnica Wcielania Bożego Słowa, która zapoczątkowuje wielkie wydarzenia w dziejach zbawienia ludzkości. Wiemy już teraz, dlaczego w przeżywanym aktualnie czasie epifanii Kościół kieruje do nas tekst z Listu do Koryntian. 

W przywołanym fragmencie  nie odnajdujemy żadnych obrazów związanych z narodzinami Jezusa Chrystusa. Nie ma w nim mowy o pasterzach, ani mędrcach ze Wschodu. Żadnych powiązań z objawieniem się Boga, znanym nam z bożonarodzeniowych opisów. Nic z tych rzeczy! Odnajdujemy natomiast wyznanie późniejszego świadka Jezusa Chrystusa – apostoła Pawła. W swoim świadectwie autor tekstu natchnionego kieruje na nasze myśli Ukrzyżowanego. Oto trwając w bożonarodzeniowo-epifanijnym czasie, zatrzymani przy świątecznym zwiastowaniu nasze myśli i serca kierowane są pod krzyż Golgoty, na Ukrzyżowanego! A wszystko to, aby nie stracić z oczu tego, w jakim celu Bóg objawił się światu: dla naszego zbawienia, dla zbawienia świata i ludzkości przez krzyżową śmierć Wcielonego Słowa – Jezusa Chrystusa.  

Apostoł Paweł postanowił, że będzie składał świadectwo o Jezusie Chrystusie nie inaczej, jak w odniesieniu do Jego śmierci na krzyżu. Wszystko inne nie ma większego znaczenia. Liczy się to, co Bóg uczynił dla człowieka przez mękę i śmierć Jezusa na krzyżu Golgoty. Wskazał więc na wydarzenie, które wzbudzało niechęć i sprzeciw, które dla wielu pozostawało trudne do zaakceptowania. Ale właśnie w tym, co trudne do przyjęcia, co wydaje się niedorzeczne i głupie Bóg postanowił zbawić świat. Konsekwentnie Bóg objawia swoją zbawczą wolą poprzez  to, co wysadza ludzką logikę, czyli przez tajemnice: tajemnicę wcielenia-tajemnicę zbawienia.   

Istotą tajemnic jest to, że się ich nie tłumaczy, nie rozkłada na czynniki pierwsze, nie analizuje. W tajemnice się wchodzi. Tajemnice zapraszają, aby się w nie zagłębić. Bóg zaprasza nas, abyśmy weszli w owe tajemnice: wcielenia i zbawienia,  zagłębili się w nich, dali się nimi ogarnąć. Wejście w owe Boże tajemnice umożliwia Duch, który napełnia nas wrażliwością, uważnością i czułością na uzdrawiającą Bożą obecność. 

Otwarcie się na Słowo Tajemnicy, w którym ukryta jest Boża mądrość sprawia, że wiara nie opiera się na mądrości ludzkiej lecz na mocy Boga.  Wiara staje jest źródłem pomocy.  Ta moc nie wypływa z ludzkich możliwości, ale z zbawczej woli Boga. Moc Boża oznacza wydolność, pozwala przezwyciężać to, co trudne, uciążliwe. Wiara uzdalnia nas do życia w pełni i w obfitości. 

Apostoł Paweł na własnej skórze doświadczył, że poleganie na ludzkiej mądrości i ludzkich możliwościach okazuje się być zgubne. Odkrył, że wiara w Ukrzyżowanego jest źródłem pomocy w życiu. Dlatego uznał, że będzie mówił o Jezusie nie na przekonujących  słowach mądrości, ale na ukazywaniu Ducha i mocy, aby wiara nie opierała się na mądrości ludzkiej lecz na mocy Boga. Bóg wyposażą nas w moc, jest mocą naszego życia i daje nam wielką siłę. Usłyszmy to, na progu Nowe Roku, w obliczu trwającej pandemii i wielu innych niepewności naszego życia. Bóg napełnia nas Swoją mocą i uzdalnia do tego, abyśmy żyli w mocy, nie w słabości!  Amen 

Ks. Marcin Kotas (Poznań)