17. Niedziela po Trójcy Świętej
(1) Słuchajcie mnie, wyspy, ludy odległe, uważajcie! Pan powołał mnie już w łonie, wspomniał moje imię, gdy byłem we wnętrzu mej matki. (2) Uczynił moje usta jakby ostrym mieczem, w cieniu swej ręki mnie ukrył. Uczynił ze mnie zaostrzoną strzałę, schował w swoim kołczanie. (3) Powiedział mi: Ty jesteś Moim sługą, Izraelu, przez ciebie się rozsławię. (4) Ja zaś myślałem: Trudziłem się na próżno, daremnie, bez sensu zużywałem me siły. Z pewnością moja należność jest u Pana, moja zapłata u mojego Boga. (5) A teraz tak mówi Pan, który w łonie ukształtował mnie na swego sługę, abym sprowadził z powrotem do Niego Jakuba i zebrał Mu Izraela. Okazałem się godny w oczach Pana, mój Bóg jest mą siłą. (6) On powiedział: To zbyt mało, że jesteś Moim sługą, aby podźwignąć plemiona Jakuba i sprowadzić ocalonych z Izraele, dlatego ustanawiam cię światłością narodów, abyś był Moim zbawieniem aż po krańce ziemi”. Iz 49, 1-6